W niepamiętnych czasach, gdy nawet naszych dziadków nie było na świecie, w
krainie pełnej drzew, przychodziło na świat nowe życie. Ale nie takie tam zwykłe
dziecko z wieśniackiej rodziny. Był to potomek królewskiej rodziny. Na tą
chwile czekali nie tylko rodzice, ale i całe królestwo. Urodziła się mała,
przecudowna dziewczynka o bladofiołkowych oczach i blond czuprynce. Stworzenie
piękne niczym anioł zesłany prosto z nieba. Od chwili gdy rodzice po raz
pierwszy pokazali dziecię swoim poddanym, dyskusjom na temat urody księżniczki
nie było końca. Nie zmieniło się to po miesiącu, po roku ani po wiekach.
Wszyscy uznali Marię Magdalenę za najwspanialszy cud świata. Księżniczka nie
tylko oszałamiała urodą, ale i intelektem i ogromną dobrocią dla ludzi jak i
przyrody. Nic dziwnego, że każdy książę pragnął stanąć z nią na ślubnym
kobiercu. Niestety ta odrzucała zaręczyny, czekając na swojego księcia z
bajki...
Miała 15 lat, kiedy do królestwa przybył zbłąkany książę, ze swoją świtą. Kiedy
tylko ujrzała wysokiego, dobrze zbudowanego i oszałamiająco przystojnego królewicza
na rumaku, od razu utonęła w sidłach miłości. Nieprzejęła się nawet tym, że koń
biegnąc ochlapał jej jedwabną sukienkę. Królewicz, gdy spojrzał na wybrudzoną
niewiastę, zadurzył się jak wiele innych mężczyzn przed nim. Wkrótce pobrali się
mieli dziecinę i żyli długo i szczęśliwie....
Zaraz, zaraz no właśnie w tym sęk, że nie dane im było mieć happy end'u.
Rodzice zmarli w wyniku choroby, niedługo po narodzinach dziecka. Dlatego zamek
i całe królestwo należało teraz do pary. Niestety ludzie zaczęli szumieć o
rzekomym flircie króla Dimitry'ego z nieznaną nastoletnią księżniczką.
Wkrótce plotki sprawdziły się i wielu ludzi widziało króla w towarzystwie
małej ślicznotki. Maria, która często przechadzała się tymi samymi ulicami co
pozostali mieszkańcy, szybko dowiedziała się o zdradzie. Gdy jej mąż wrócił do
zamku, odprowadzany nieprzyjaznymi spojrzeniami ludności, zastał rozwścieczoną żonę
siedzącą w sali tronowej. Nikt nie wie jak potoczyła się rozmowa tamtego
wieczoru, gdyż królowa nie pozwoliła nikomu przebywać w zamku. Nawet synek opuścił
mury zamku pod opieką królewskiej opiekunki...
W nocy wiał porywisty wiatr, który zdawał się nie mieć końca. Ale przed świtem
zapanowała niczym niezmącona cisza. A wstające słońce zabarwiło się na odcień
krwistej czerwieni. Wtedy służba powróciła na do zamku. To, co z została rano
sparaliżowaława całe królestwo. Na podłodze leżało chłodne ciało królowej, z
wbitym w brzuch sztyletem. W kałuży krwi klęczał zapłakany Dimitry. Kiedy
strasz królewska zabierała go do lochów, tłumaczył się, że to nie on.
Jednak wszyscy doskonale wiedzieli, że po śmierci królowej to on przejmie władzę
nad królestwem i będzie decydował, a nie jak było wcześniej królowa. Dimitriego
skrócono o głowę, a wcześniej został publicznie poniżany i torturowany. Nie
przyznał się do czyny, tylko powtarzał jak bardzo kocha Marię i nawet śmierć
tego nie zmieni.
A kto teraz zajmie się królestwem? Do momentu osiągnięcia przez księcia pełnoletności,
władzę przejął... Pamiętnik Marii Magdaleny. Po zapisaniu na kartce pytania, na
kartce ukazywała się pozłacana odpowiedź pisana ręką ducha byłej królowej.
Wiedział o tym tylko najbliższy doradca królewski, który został mianowany na króla
na ten okres kilkunastu lat. Po dwudziestu paru latach doradca zmarł zabierając
do grobu tajemnicę "piszącego pamiętnika". Zapytacie się pewnie,
jakie są dalsze losu księgi. No cóż. Na to nikt nie zna odpowiedzi.... Pamiętnik...
Zaginął...
Niektórzy mówią, że legendy to tylko legendy. Że są to zmyślone opowiastki, które
mają nas czegoś nauczyć. Ale ja uważam, że wszystko ma ziarnko prawdy. A
niekiedy nie tylko jedno ziarenko. Ale czy to możliwe by duch naprawdę
komunikował się z ludźmi za pomocą skrawka papieru i pozłacanych liter? Czy możliwe,
że po tylu wiosnach księga zachowała się do dzisiejszych czasów? A co z
Dimitry'm
? Czy on w czasie tortur mówił prawdę czy zabił swoją żonę?
Czy na te pytania znajdziemy gdzieś odpowiedz? Czy zagadka na wieki wieków
pozostanie ze znakiem zapytania? Nie wiem, co się stało tego tragicznego
wieczoru. Nie wiem, kto zabił królową. Nie wiem, co się stało z księgą.
"Wiem, że nic nie wiem" - powiedział Sokrates. Ale wiem jedno!
Kto nie
szuka odpowiedzi, ten ich nie znajdzie!!!
-------------------------------
Witam serdecznie moich kochanych czytelników :3 Wiem, że piszę już jeden blog i
teraz zaczynam drugi. Ale po prostu mam na nim roboty na jedną trzecią etatu i
mam za dużo czasu wolnego. A tak przecież nie może być :P Od razu mówię, że nie
będę tu wpadać regularnie, bo "W pułapce Miłości" jest
na pierwszym miejscu i nie chcę go zaniedbywać.
A wracając do tego blogusia wyjaśnię sprawy organizacyjne. Ze względu, że
prolog wyszedł mi strasznie obszerny, postanowiłam, że podzielę go na kilka części
(na oko koło 5-6 rozdziałów wyjdzie). Są to wspomnienia bohaterki, której
imienia nie zdradzę, to ma być taka malutka niespodzianka ;) Hi hi Później już
normalnie będę prowadzić.
A to, co naskrobałam wyżej? Powiedzmy fundament całego bloga ;) Jak ktoś zechce
się zabawić w detektywa, to myślę, że podpowiedziałam coś niecoś o czym będzie
;)
Co tu mogę jeszcze dodać? A tak! Mam nadzieję, że blog będzie się podobał i będę mogła liczyć na wasze wsparcie :) Pierwszej części prologu oczekujcie, dzisiaj najpóźniej jutro ;) To zależy, kiedy uda mi się jeszcze dopaść komputer :)
Co tu mogę jeszcze dodać? A tak! Mam nadzieję, że blog będzie się podobał i będę mogła liczyć na wasze wsparcie :) Pierwszej części prologu oczekujcie, dzisiaj najpóźniej jutro ;) To zależy, kiedy uda mi się jeszcze dopaść komputer :)
Extra pomysł na blog ;3
OdpowiedzUsuńWiem odrobinę o bahaterach, bo nie umiesz trzymać buzi na kłódkę xD
Natomiast element historii, którą wykorzystałaś, podoba mi się bardzo, chociaż szczerze przyznam, że pogubiłam się w tekście i nadal nie kumam :P
Więc ja czekam na prolog, chociaż już powyższy tekst nadawałby się na niego ;)
I dodatkowo pierwszy komuś na blogu *-*
Na moje wsparcie możesz liczyć zawsze... Koteczku (dalej mam niezły ubaw XD) :P
Weny. I czekam na prolog. Szykuj też spoilery dla mnie. Nowy blog=nowe "zwiastuny" dla Agusi ^^ Haha xD
Ej no teraz wszyscy pomyślą, ze jestem uległa (bo jestem xd) i będą błagać o spojlery xd
UsuńSpokojnie historia jeszcze się wytłumaczy zbiegiem historii ;) a jak coś to pytaj ;) Najwyżej nie zdradzę jeśli to będzie się mocno tyczyć przyszłych wydarzeń :)
Moja szybka kochana... Pani xD Haha Kotki są słodkie, samodzielne, chodzą własnymi ścieżkami i mają pazurki ;p Tak pasuje mi to ;p Haha
Nie odpuścisz z tymi spojlerami nie? xd No cóż chyba... Będę musiała Cię rozczarować XD Teraz nie będę dawała się tak łatwo ;p
No dobra kogo ja opszukuję xd
Super pomysł na bloga.
OdpowiedzUsuńJa sama uwielbiam opowieści tego typu, więc na pewno będę czytać.
nie podoba mi się w tej części jedno, dlaczego każesz mi się dzielić moim imieniem, no dlaczego?! To nie fair!
To ja ze zniecierpliwieniem czekam na nexta.
Wenki, pomysłów, czasu i chęci do pisania, no i pozdrówka :*
Na tym blogu będzie duzio postaci więc by trochę ułatwić część będzie z dobrze znanego Słodkiego Flirtu xd A że mi Maria Magdalena pasowała idealnie to na nią padło :) Musisz się z tym pogodzić i NIE ZAMYKAĆ MNIE W PIWNICY ;P
UsuńDziękuję :)