niedziela, 15 lutego 2015

Witajcie w baśniowej krainie...

            W niepamiętnych czasach, gdy nawet naszych dziadków nie było na świecie, w krainie pełnej drzew, przychodziło na świat nowe życie. Ale nie takie tam zwykłe dziecko z wieśniackiej rodziny. Był to potomek królewskiej rodziny. Na tą chwile czekali nie tylko rodzice, ale i całe królestwo. Urodziła się mała, przecudowna dziewczynka o bladofiołkowych oczach i blond czuprynce. Stworzenie piękne niczym anioł zesłany prosto z nieba. Od chwili gdy rodzice po raz pierwszy pokazali dziecię swoim poddanym, dyskusjom na temat urody księżniczki nie było końca. Nie zmieniło się to po miesiącu, po roku ani po wiekach. Wszyscy uznali Marię Magdalenę za najwspanialszy cud świata. Księżniczka nie tylko oszałamiała urodą, ale i intelektem i ogromną dobrocią dla ludzi jak i przyrody. Nic dziwnego, że każdy książę pragnął stanąć z nią na ślubnym kobiercu. Niestety ta odrzucała zaręczyny, czekając na swojego księcia z bajki...
            Miała 15 lat, kiedy do królestwa przybył zbłąkany książę, ze swoją świtą. Kiedy tylko ujrzała wysokiego, dobrze zbudowanego i oszałamiająco przystojnego królewicza na rumaku, od razu utonęła w sidłach miłości. Nieprzejęła się nawet tym, że koń biegnąc ochlapał jej jedwabną sukienkę. Królewicz, gdy spojrzał na wybrudzoną niewiastę, zadurzył się jak wiele innych mężczyzn przed nim. Wkrótce pobrali się mieli dziecinę i żyli długo i szczęśliwie....
            Zaraz, zaraz no właśnie w tym sęk, że nie dane im było mieć happy end'u. Rodzice zmarli w wyniku choroby, niedługo po narodzinach dziecka. Dlatego zamek i całe królestwo należało teraz do pary. Niestety ludzie zaczęli szumieć o rzekomym flircie króla Dimitry'ego z nieznaną nastoletnią księżniczką. Wkrótce plotki sprawdziły się i wielu ludzi widziało króla w towarzystwie małej ślicznotki. Maria, która często przechadzała się tymi samymi ulicami co pozostali mieszkańcy, szybko dowiedziała się o zdradzie. Gdy jej mąż wrócił do zamku, odprowadzany nieprzyjaznymi spojrzeniami ludności, zastał rozwścieczoną żonę siedzącą w sali tronowej. Nikt nie wie jak potoczyła się rozmowa tamtego wieczoru, gdyż królowa nie pozwoliła nikomu przebywać w zamku. Nawet synek opuścił mury zamku pod opieką królewskiej opiekunki...
            W nocy wiał porywisty wiatr, który zdawał się nie mieć końca. Ale przed świtem zapanowała niczym niezmącona cisza. A wstające słońce zabarwiło się na odcień krwistej czerwieni. Wtedy służba powróciła na do zamku. To, co z została rano sparaliżowaława całe królestwo. Na podłodze leżało chłodne ciało królowej, z wbitym w brzuch sztyletem. W kałuży krwi klęczał zapłakany Dimitry. Kiedy strasz królewska zabierała go do lochów, tłumaczył się, że to nie on. Jednak wszyscy doskonale wiedzieli, że po śmierci królowej to on przejmie władzę nad królestwem i będzie decydował, a nie jak było wcześniej królowa. Dimitriego skrócono o głowę, a wcześniej został publicznie poniżany i torturowany. Nie przyznał się do czyny, tylko powtarzał jak bardzo kocha Marię i nawet śmierć tego nie zmieni.
            A kto teraz zajmie się królestwem? Do momentu osiągnięcia przez księcia pełnoletności, władzę przejął... Pamiętnik Marii Magdaleny. Po zapisaniu na kartce pytania, na kartce ukazywała się pozłacana odpowiedź pisana ręką ducha byłej królowej. Wiedział o tym tylko najbliższy doradca królewski, który został mianowany na króla na ten okres kilkunastu lat. Po dwudziestu paru latach doradca zmarł zabierając do grobu tajemnicę "piszącego pamiętnika". Zapytacie się pewnie, jakie są dalsze losu księgi. No cóż. Na to nikt nie zna odpowiedzi.... Pamiętnik... Zaginął...

            Niektórzy mówią, że legendy to tylko legendy. Że są to zmyślone opowiastki, które mają nas czegoś nauczyć. Ale ja uważam, że wszystko ma ziarnko prawdy. A niekiedy nie tylko jedno ziarenko. Ale czy to możliwe by duch naprawdę komunikował się z ludźmi za pomocą skrawka papieru i pozłacanych liter? Czy możliwe, że po tylu wiosnach księga zachowała się do dzisiejszych czasów? A co z Dimitry'm
? Czy on w czasie tortur mówił prawdę czy zabił swoją żonę? Czy na te pytania znajdziemy gdzieś odpowiedz? Czy zagadka na wieki wieków pozostanie ze znakiem zapytania? Nie wiem, co się stało tego tragicznego wieczoru. Nie wiem, kto zabił królową. Nie wiem, co się stało z księgą. "Wiem, że nic nie wiem" - powiedział Sokrates. Ale wiem jedno! 

Kto nie szuka odpowiedzi, ten ich nie znajdzie!!!

            -------------------------------
            Witam serdecznie moich kochanych czytelników :3 Wiem, że piszę już jeden blog i teraz zaczynam drugi. Ale po prostu mam na nim roboty na jedną trzecią etatu i mam za dużo czasu wolnego. A tak przecież nie może być :P Od razu mówię, że nie będę tu wpadać regularnie, bo "W pułapce Miłości" jest na pierwszym miejscu i nie chcę go zaniedbywać.
            A wracając do tego blogusia wyjaśnię sprawy organizacyjne. Ze względu, że prolog wyszedł mi strasznie obszerny, postanowiłam, że podzielę go na kilka części (na oko koło 5-6 rozdziałów wyjdzie). Są to wspomnienia bohaterki, której imienia nie zdradzę, to ma być taka malutka niespodzianka ;) Hi hi Później już normalnie będę prowadzić.
            A to, co naskrobałam wyżej? Powiedzmy fundament całego bloga ;) Jak ktoś zechce się zabawić w detektywa, to myślę, że podpowiedziałam coś niecoś o czym będzie ;)
            Co tu mogę jeszcze dodać? A tak! Mam nadzieję, że blog będzie się podobał i będę mogła liczyć na wasze wsparcie :) Pierwszej części prologu oczekujcie, dzisiaj najpóźniej jutro ;) To zależy, kiedy uda mi się jeszcze dopaść komputer :)

4 komentarze:

  1. Extra pomysł na blog ;3
    Wiem odrobinę o bahaterach, bo nie umiesz trzymać buzi na kłódkę xD
    Natomiast element historii, którą wykorzystałaś, podoba mi się bardzo, chociaż szczerze przyznam, że pogubiłam się w tekście i nadal nie kumam :P
    Więc ja czekam na prolog, chociaż już powyższy tekst nadawałby się na niego ;)
    I dodatkowo pierwszy komuś na blogu *-*
    Na moje wsparcie możesz liczyć zawsze... Koteczku (dalej mam niezły ubaw XD) :P
    Weny. I czekam na prolog. Szykuj też spoilery dla mnie. Nowy blog=nowe "zwiastuny" dla Agusi ^^ Haha xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej no teraz wszyscy pomyślą, ze jestem uległa (bo jestem xd) i będą błagać o spojlery xd
      Spokojnie historia jeszcze się wytłumaczy zbiegiem historii ;) a jak coś to pytaj ;) Najwyżej nie zdradzę jeśli to będzie się mocno tyczyć przyszłych wydarzeń :)
      Moja szybka kochana... Pani xD Haha Kotki są słodkie, samodzielne, chodzą własnymi ścieżkami i mają pazurki ;p Tak pasuje mi to ;p Haha
      Nie odpuścisz z tymi spojlerami nie? xd No cóż chyba... Będę musiała Cię rozczarować XD Teraz nie będę dawała się tak łatwo ;p
      No dobra kogo ja opszukuję xd

      Usuń
  2. Super pomysł na bloga.
    Ja sama uwielbiam opowieści tego typu, więc na pewno będę czytać.
    nie podoba mi się w tej części jedno, dlaczego każesz mi się dzielić moim imieniem, no dlaczego?! To nie fair!
    To ja ze zniecierpliwieniem czekam na nexta.
    Wenki, pomysłów, czasu i chęci do pisania, no i pozdrówka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym blogu będzie duzio postaci więc by trochę ułatwić część będzie z dobrze znanego Słodkiego Flirtu xd A że mi Maria Magdalena pasowała idealnie to na nią padło :) Musisz się z tym pogodzić i NIE ZAMYKAĆ MNIE W PIWNICY ;P
      Dziękuję :)

      Usuń